KATEGORYZACJA SZPITALI W DOBIE KRYZYSU

13.06.2022

Termin wdrożenia zapowiadanej reformy szpitalnictwa, planowany na przyszły rok, został odłożony co najmniej do 2024 r. Władysław Perchaluk, prezes Związku w rozmowie z Pulsem Medycyny mówi o błędach projektu. 

 

Władysław Perchaluk, prezes Związku w rozmowie z Pulsem Medycyny mówi o tym, jak planowana reforma szpitalnictwa może negatywnie odbić się na szpitalach: – Głównym założeniem tej reformy był podział szpitali na cztery kategorie ze względu na ich sytuację finansową. Robienie tego w czasie kryzysu związanego z pandemią i z wojną w Ukrainie to jak wsadzenie kija w mrowisko. Ostatnie dwa lata istotnie odbiły się na budżetach szpitali; nie ma też pewności, na ile stabilne będzie drugie półrocze tego roku. Niepokój pojawia się też w związku z wyzwaniem, jakim może być wejście w życie 1 lipca ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Kierujący szpitalami nadal nie mają pewności, jak będą dystrybuowane środki potrzebne na sfinansowanie podwyżek; gdzie, kiedy i w jakiej wysokości one trafią. Ustawa jasno tego nie precyzuje. Biorąc to wszystko pod uwagę, trudno zgodzić się z tym, że obecna sytuacja finansowa daje obiektywny pogląd, która placówka jest dobrze zarządzana, a która źle. Ale problem z tą reformą to nie jest tylko kwestia tego, czy kategoryzacja szpitali nastąpi w oparcia o wynik finansowy za ten czy kolejny rok. Podstawowym błędem projektu jest samo wprowadzanie kategoryzacji w oparciu jedynie o wynik finansowy.

 

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.