WDROŻENIE USTAWY O JAKOŚCI NIE OBĘDZIE SIĘ BEZ KOSZTÓW

05.05.2022

Krajowy Program Reform, który Rada Ministrów przyjęła 26 kwietnia, przewiduje m.in. poprawę opieki zdrowotnej. Jednoznacznie potwierdzono w tym programie, że w III kwartale mają wejść w życie kluczowe dla reformy ochrony zdrowia ustawy: o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa oraz o jakości w opiece zdrowotnej. Władysław Perchaluk, prezes Związku w rozmowie z Rynkiem Zdrowia mówi m.in o kosztach szpitali potrzebnych na jej realizację.

 

Aby spełnić wymagania jakościowe, szpitalom potrzebne są pieniądze. Władysław Perchaluk, prezes Związku w rozmowie z Rynkiem Zdrowia tłumaczy m.in., z czym związane są wydatki na jakość: – Wydatki na jakość, to głównie te związane z bezpieczeństwem pobytu pacjenta w szpitalu, pozwalające uniknąć zdarzeń niepożądanych. To m.in. wydatki w zakresie ogólnej higieny szpitala, ale i te na utrzymanie koniecznych standardów liczby personelu specjalistycznego i pomocniczego w danym oddziale, liczby pacjentów przypadających na jedną pielęgniarkę. Trzeba pamiętać, że normy obsady pielęgniarskiej, ze względu na epidemię COVID-19, zostały zawieszone i nie są adekwatne do standardów. Wiele szpitali będzie musiało zatrudnić dodatkowe pielęgniarki, a na to potrzebne są dodatkowe pieniądze. Część kompetencji może zostać  przesunięta na opiekunki medyczne i sanitariuszy, ale na ich zatrudnienie też muszą znaleźć się dodatkowe środki. Widzimy również potrzebę utworzenia przewidzianej przez ustawę o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa ścieżki aplikowania przez podmioty czy organy prowadzące o środki na inwestycje, które pomogą szpitalom w dostosowaniu się do wymagań jakościowych. Głównie chodzi tu o wymagania epidemiologiczne.

 

Prezes Perchaluk odpowiada również na pytanie, o czym Związek chciałby rozmawiać w Ministerstwie Zdrowia: – Przede wszystkim uważamy, że oceniając szpitale nie powinniśmy brać  pod uwagę wyłącznie czynników finansowych, ale i potrzeby zdrowotne. Uważam, że błędem byłoby, gdyby o ocenie szpitala, a zatem o jego być lub nie być w obecnym zakresie świadczeń czy konkretnego oddziału decydowały wyłącznie kryteria finansowe. Dyrektorzy szpitali nie są przeciwni reformie szpitalnictwa. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że jeżeli np. na oddziale ginekologiczno-położniczym jest ok. 300 porodów w ciągu roku, to zapewne trzeba taką porodówkę ze względu na wynik finansowy zamknąć i pozostawić w szpitalu tylko ginekologię, bez neonatologii, porodów.

 

Cały wywiad dostępny jest TUTAJ.