Władysław Perchaluk w Dzienniku Gazeta Prawna o zwiększeniu pensji w służbie zdrowia

09.09.2021

Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że zwiększy wynagrodzenia ratownikom. Obecnie ich zarobki wyglądają źle w porównaniu z lekarskimi. – Jako związek nie wyobrażamy sobie, by obecnie któryś z lekarzy rezydentów zarabiał mniej niż 4750 zł podstawy – podkreśla Władysław Perchaluk, prezes Związku w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną. 

Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że zwiększy wynagrodzenia ratownikom. Tuż przed protestem środowiska medycznego resort dorzuca pieniądze. Na razie jednej z grup. Nowe stawki mają obowiązywać od 1 października i wynosić 5583 zł w przypadku karetki z lekarzem (tzw. eski) oraz 4186 zł w przypadku karetki podstawowej. W sumie to dodatkowe 60 mln zł jeszcze w tym roku. 

Ratownicy to faktycznie, jak wynika z analizy DGP, jedna z najgorzej zarabiających grup medycznych. Większość z nich z powodu zatrudnienia na firmę nie mogła skorzystać z podwyżek oferowanych przez Ministerstwo Zdrowia. Ich zarobki wyglądają szczególnie źle w porównaniu z lekarskimi. Z danych resortu wynika, że wynagrodzenie brutto z tytułu umowy o pracę dla tej grupy zawodowej wynosiło w styczniu 2021 r. 2,7 tys. zł, zaś tzw. łączne brutto – 5,047 tys. zł.

Jak wygląda kwestia zarobków lekarzy? Zróżnicowanie płacowe jest spore. – Jako związek nie wyobrażamy sobie, by obecnie któryś z lekarzy rezydentów zarabiał mniej niż 4750 zł. W praktyce wynagrodzenia te oscylują między tą kwotą a 5200 zł. Z tym że mowa tu o podstawie, bo do tej kwoty należałoby doliczyć również wynagrodzenia za dyżury, ponieważ nawet rezydenci w miarę możliwości dyżurują. A to z kolei kwota 80–90 zł za godzinę – podkreśla Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego. Najlepiej opłacani są obecnie anestezjolodzy i chirurdzy. – Przy założeniu, że również dyżurują, wynagrodzenia kształtują się w okolicach od 15 do 30 tys. – dodaje.

Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.